czwartek, 8 września 2011

Pogoda, polityka...



Cóż mógłbym wrzucić innego, jak nie straż pożarną? <3 :)

Tak się zastanawiam nad naszą piękną pogodą... Nie można przewidzieć w jaki sposób się ubrać. Zimno, gorąco i tak na zmianę. Denerwujące... 

Coraz bardziej podoba mi się moja szkoła. Zajęcia nie są nudne. Fajni ludzie, którzy mają jeden cel- ratowanie ludzkiego zdrowia i życia. Nauki pewnie będzie ogrom, ale damy rade. Musimy. ;) 

Niedawno siedziałem sobie na dworcu autobusowym. Podszedł do mnie mocno pijany bezdomny, prosząc o pomoc finansową... Żal mi takich ludzi. Gdy pijany zniknął już za drzwiami poczekalni, pani siedząca obok zaczęła narzekać. Po krótkiej rozmowie która się wywiązała, pani ta zaczęła się żalić. Okazało się, że pracowała w dużej polskiej firmie w księgowości. Została zwolniona 5 lat przed emeryturą. Udało jej się dostać na szybki kurs biznesowy organizowany przez UE, aby mogła podnieść swoje kwalifikacje. Zastanawiam się jak ktoś może postąpić w ten sposób? Wyrzucanie kogoś na bruk ze względu na zmianę kadry na młodych ludzi? Jak sprzęt, który przestał działać. Wyrzucić do śmieci i problem z głowy... 
Następnym tematem jaki się wywiązał to nasza polityka. Czy Wy także uważacie, że politycy skupiają się na tym, co nie jest dla nas aż tak bardzo ważne? Konflikt Tusk- Kaczyński, katastrofa pod Smoleńskiem... Czy to jest dla nas ważne? Nie polepszy to nam warunków życia oraz nie zmniejszy bezrobocia. Ale oczywiście nie! Trzeba się głupotami zajmować. Po co zajmują się Smoleńskiem, skoro prawdy i tak nie ujawnią? Zawsze będzie wina naszych ludzi. Jeśli ktoś wskaże palcem na Rosję, to nasze stosunki się mocno pogorszą... Nikt nie powie głośno, że wojsko rosyjskie popełniło wiele błędów. Chociażby to, że mikro-wybuchy na pokładzie samolotu TU byłyby widoczne na szybach, natomiast wojsko wszystkie te szyby wybiło? Po co? Czy to był zabieg pomagający ofiarom? A może próba ukrycia czegoś ważnego? A skrzynki i dokumentacja? Wrak? To wszystko powinno natychmiast wrócić do Polski. Ale oczywiście nie! Grzecznie przytakujemy i czekamy. Na co, pytam się? Po co roztrząsać przyczyny katastrofy, skoro i tak prawda nie wyjdzie na jaw? No ale cóż. Takie jest moje zdanie. I prędko go nie zmienię. ;)


Pozdrawiam, Rafał